czwartek, 28 lutego 2013

Intymność

W poprzednim wpisie za Mieczysławem Plopą podałam cztery wymiary związku: intymność, samorealizacja, podobieństwo i rozczarowanie. Żeby Was uchronić przed tym ostatnim w kolejnych postach omówię pierwsze trzy. Dzisiaj intymność – bliskość fizyczna i emocjonalna, czyli seks i nie tylko…

To, co nas łączy, czyli bliskość fizyczna ma zostać najcudowniejszym rytuałem i nieustannym upewnianiem swojego partnera o jego atrakcyjności dla nas. Dlatego, kiedy partner próbuje się zaniedbać, czyli komfort zaczyna dominować nad potrzebą utrzymywania smukłej sylwetki czy muskulatury, trzeba go delikatnie motywować. Ważne jest rozumienie partnera i jego potrzeb w kontakcie intymnym. Można tu wykorzystać wiedzę o systemach reprezentacji, z których jeden jest dominujący w stosunku do pozostałych. Jesteśmy wzrokowcami, słuchowcami lub kinestetykami i to, który z tych systemów jest dominujący u naszego partnera, bezpośrednio przekłada się na to, w jaki sposób zaspokaja on swoje potrzeby. Jeśli więc mamy do czynienia ze wzrokowcem, to w sytuacjach intymnych będzie wolał na nas patrzeć i to będzie źródłem jego podniety. Warto więc zadbać o piękną bieliznę lub atrakcyjne otoczenie, zapalić dyskretne światło albo rozświetlić sypialnię płomieniami świec, móc rozbierać się w trakcie współżycia i podnosić napięcie miłosnego uniesienia. Nasze ciało też jest dla wzrokowca ważne, a więc ułożone włosy, które mogą grać swoją rolą w akcie miłosnym, delikatny makijaż, jakieś seksualne akcesoria, które partner lubi... Film erotyczny też może być wstępem do waszych igraszek albo taniec w Twoim wykonaniu. Nasze nastawienie na partnera powinno oczywiście być wzajemne,  więc my też możemy zadbać o siebie.

Jeśli jesteśmy słuchowcami zadbajmy o ulubioną muzykę, która towarzyszyła nam wcześniej i mamy związane z nią wspomnienia. Pamiętajmy, że słuchowiec lubi słuchać i mówić, więc przekazujmy mu swoje fantazje erotyczne, które będą podnietą również dla naszego ucha. Możemy mówić, co mamy zamiar robić,  jak również pytać partnera o doznania. Wszystkie wydawane przez nas i partnera dźwięki, westchnienia… będą też działały stymulująco podgrzewając intymną atmosferę. Pozwólmy parterowi grać na Twoim ciele jak na instrumencie. Niech wydobywa z Ciebie wszystkie możliwe brzmienia.

Jeśli jest kinestetykiem, to wszelki dotyk, pieszczota będzie tym, czego potrzebuje. Kinestetyk jest smakoszem więc wszelkie pomysły kulinarne połączone z seksem spełnią jego oczekiwania. Wszystkie zagadki, co to jest, kiedy będzie mógł tylko smakiem odgadnąć, jaki owoc chcesz mu zaserwować, na pewno rozbudzi jego apetyt na seks i uatrakcyjni fazę wstępną waszej łóżkowej przygody. Pozwól,  aby Twoje ciało było całe obiektem pieszczot, pozwól się wąchać i smakować… Zadbaj też o pościel, aby była aksamitna i miękka; żadna kora nie wchodzi w grę!

Także wychodząc z łóżka, a wchodząc w codzienne życie pamiętaj, że ze słuchowcem trzeba flirtować. Przekomarzaj się z nim, moduluj głos od szeptu do krzyku, wzdychaj, wszystko to jest dla niego „brzmiące” bo świat dźwięków to jego bajka. Będzie wsłuchiwał się w Twój głos, ale będzie również mówił do Ciebie raz ciepłym, raz zupełnie innym tonem. Pozwól mu bawić się intonacją głosu i jego barwą, to jego świat. Pamiętaj, że wszystko notuje w pamięci, jakby nagrywał na płytę CD i może to powtarzać w najmniej spodziewanych sytuacjach. Słuchowiec lubi kryteria, więc jeśli wytworzycie swój ulubiony rytuał seksualny, będzie nim zachwycony i będzie chciał powtórek…

Wzrokowiec będzie patrzył i podziwiał, więc seksowny strój, fryzura, makijaż to jest to, czego potrzebuje. Im więcej warstw odkryjesz, tym lepiej. Pamiętaj o ciągłej zmianie stroju, aby mógł Cię podziwiać, i kreowaniu się w coraz innej roli. W scenach intymnych pamiętaj o zapalonym świetle, aby Cię widział (chociaż świece). Pasująca do wystroju wnętrza pościel też będzie OK. Nawet, kiedy zakładasz fartuszek do kuchni, możesz to uatrakcyjnić zapominając o jakiejś części swojej garderoby… Zaskakuj go ubiorem, ale też różnorodnością stylizacji waszego mieszkania. Dbaj o wnętrze, w którym mieszkacie, bo wtedy lepiej będzie w nim wypoczywał. Myśl też o wystawach, gdzie będzie podziwiał piękno sztuki, albo wycieczkach ,gdzie wchłonie go piękno krajobrazu… Znając partnera znajdziesz, z pewnością, najlepsze rozwiązanie. To ciągłe zaskakiwanie i podziw w stosunku do Twojej osoby zapewni Ci atrakcyjność związku, a poza tym, jest fajną zabawą, inspirującą Cię do kreatywności.

Kinetestyk to świat emocji, ekspresji, gestykulacji, smaku, zapachu… więc dobrym jedzeniem trafisz do jego serca. Jeśli odkryjesz, że to smakosz, to dobrym prezentem jest wino dopasowane do jego smaku lub smacznie przyrządzone jedzenie. Nie przechowuj produktów w lodówce zbyt długo. Odkryje, że śmietana ma już 2 dni, a mięso smakuje jak podeszwa już następnego dnia. Jeśli jego dominującym zmysłem jest dotyk to sceny miłosne polegające na wszelkiej formie pieszczot i masażu sprawą mu prawdziwą radość i dostarcza głębi doznań. Nie musisz dbać o estetykę tylko wygodę waszych scen miłosnych, więc nie piękna pościel i Twoja tiulowa bielizna, a wygodne łóżko i delikatna pościel sprawią mu większą rozkosz. Oczywiście warto pytać o to, jak zapewnić mu głębię doznań i uważnie słuchać jego potrzeb. Wycinaj mu metki z koszul i swetrów, bo ma skórę delikatną i wrażliwą na sztuczne, szorstkie tkaniny. Myśl w duchu jego odczuć, przeżyć i emocji, a będzie Twój na wieki. Kinestetyk to gestykulacja i eksplozja emocji. Jeśli więc coś opowiadasz, rób to z ekspresją. Życie towarzyskie też pewnie będzie dla niego atrakcją pomiędzy intymnymi, pełnymi ciepła kolacjami we dwoje. Chętnie będzie zapewniał Cię o swoich uczuciach, a Ty odwzajemniaj się tym samym. Zadbaj o wygodny fotel dla niego i zrozum jego potrzebę ruchu. Nie staraj się nad tym zapanować. Ten typ tak ma. Kinestetyk to ciepły, chętny do przytulania się facet, a to w życiu może być ważne… (coś o tym wiem ).

Wszystko to pisałam z pozycji kobiety, która dba o swojego ukochanego mężczyznę i chce jak najpełniej zaspokoić jego pragnienia erotyczne, oraz inne ważne w życiu potrzeby. Oczywiście wiem, że Wasza elastyczność PANOWIE, pozwoli Wam, zgodnie z zasadą wzajemności zadziałać wobec swoich ukochanych kobiet i równie precyzyjnie zadbać o ich potrzeby. To z kolei doprowadzi do harmonii w waszym związku i pełni satysfakcji dla wszystkich zainteresowanych. Niech egoizm odzywa się tylko wtedy, kiedy zostanie zagrożone Wasze terytorium. Wtedy trzeba będzie odwołać się do asertywności dla zachowania zdrowych podstaw Waszego związku.

Zapraszam do poznania naszej oferty warsztatów dla par.
Jeżeli potrzebujesz indywidualnej konsultacji, skontaktuj się ze mną e-mailowo.

piątek, 22 lutego 2013

Gasnący żar ogniska domowego

Ostatni wpis dotyczył niebezpiecznego zjawiska braku dbałości o podtrzymywanie żaru w ognisku domowym, kiedy codzienność coraz bardziej przygniata kapcie, a wraz z nimi przygniata jakość związku. Spadająca atrakcyjność partnerów jest symbolem popadania w rutynę. Życie robi się monotonne i nudne stwarzając znakomity klimat do ucieczki i szukania atrakcyjności na zewnątrz. Zapominamy, że nasza żona jest piękną kobietą, o którą jeszcze niedawno walczylibyśmy z narażeniem życia. Teraz zaczynamy szukać innych podniet, zamiast szukać ich we własnym gniazdku robiąc z niego intymną kuźnię pomysłów. Zapominamy o fantazji, szaleństwie, seksownej bieliźnie, która przypomniałaby intymność pierwszych randek. Przestajemy spotykać się na krótkich lunchach w środku dnia, aby poflirtować z własną żoną. Odpuszczamy wyjazdy ze znajomymi, aby zaszaleć do białego rana… z dala od obowiązków i codzienności. Oczywiście związek dwojga ludzi to nie tylko sfera intymna. Psychologowie zwracają uwagę, że na jakość relacji małżeńskiej wpływa subiektywne poczucie zadowolenia z różnych sfer funkcjonowania rodziny. Chcemy stworzyć związek dojrzały, ale pełen tajemniczości i oczywiście zależy nam na uchronieniu go od pokus zewnętrznych.

W psychologii istnieją różne koncepcje dojrzałej miłości. Według Ericha Fromma dojrzała miłość zależy od stopnia poznania partnera, troski i zdolności zaspokojenia jego potrzeb, odpowiedzialności za siebie i związek oraz szacunku dla drugiego człowieka, jego inności i autonomii.

Bogdan Wojciszke zwraca z kolei uwagę na dynamikę zmian związku małżeńskiego, w trakcie trwania którego ulega modyfikacji natężenie trzech wymiarów – namiętności, intymności i zaangażowania w relację. Natomiast Mieczysław Plopa, autor Kwestionariusza Dobranego Małżeństwa, wyodrębnia 4 wymiary związku małżeńskiego:
  • intymność – bliskość fizyczna i emocjonalna,
  • samorealizację – przekonanie o wartości relacji, która służy zaspokojeniu własnych pragnień i aspiracji,
  • podobieństwo – syntonia cech charakteru, poglądów, systemu wartości, zainteresowań,
  • rozczarowanie – niezadowolenie ze związku małżeńskiego, rozbieżność między oczekiwaniami i efektami bycia razem.

Jak łatwo się domyślić satysfakcja z małżeństwa dotyczy trzech pierwszych (intymność, samorealizacja, podobieństwo). Ten czwarty natomiast zabija związek i jeśli dopuścimy do tej fazy w naszym zawiązku, to często jedynym co nas w nim trzyma to nieszczęśliwe dzieci, o czym już pisałam.

piątek, 15 lutego 2013

Kolejne fazy związku

Jeśli przebywamy w związku z tym samym partnerem, podlegamy zjawisku zwanym habituacją, która polega na przyzwyczajaniu się do bodźca, na działanie którego jesteśmy nieustannie wystawiani. Uzasadnia ono spadek zainteresowania ciałem partnera, jego zachowaniem, pewnym schematyzmem reagowania w określonych sytuacjach. Jesteśmy w stanie przewidzieć zachowanie, dowcip czy reakcje partnera i raczej nic nas już nie jest w stanie zaskoczyć, gdyż przebywamy z tym partnerem na co dzień. Im dłużej jesteśmy w swoim towarzystwie, tym trudniej o świeżość w związku, niespodziankę, coś intrygującego. Jak zaskoczyć męża po 15. latach małżeństwa? Przecież zna na pamięć nasze nawyki, humory, ciało i każdą sukienkę! Fazę zauroczenia mamy daaaaaawno za sobą i wyrastamy z zabieganie o swoje względy natychmiast z momentem pojawienia się na naszym palcu magicznego krążka. Poziom wzajemnego fascynacji osiągnął apogeum w narzeczeństwie lub chwilę potem, więc co można zrobić? Może pewnym wyjściem jest zmiana wizerunku od czasu do czasu, co tłumaczy kobiece wizyty u fryzjera i sklepach z odzieżą czy butami. Mężczyźni tłumaczą to negatywnie mówiąc Kolejny ciuch w szafie do wyrzucenia, ale dla kobiety dbającej o siebie to szansa utrzymania atrakcyjności, podążania za trendami i odwlekania momentu, kiedy przygniecione kapcie staną się symbolem naszego poddania się, złożenia broni na polu starości. Dla mężczyzny symbolem dobrej formy jest kondycja, codzienne ćwiczenia i również ubiór, który nie kojarzy się z epoką lodowcową tylko jest też w miarę trendy.

Po jakimś czasie zaczynamy wchodzić w trzecią fazę związku, czyli zobojętnienie na siebie, partnerom przestaje się chcieć walczyć o siebie, śpią w jednym łóżku, ale koło siebie, a często już w oddzielnych sypialniach, seks oglądają na filmie pytającym wzrokiem patrząc na siebie, a co to jest? Często jest też faza, kiedy wspólne życie i przywiązanie zamienia się w kompletny brak zainteresowania i kończy niejednokrotnie łatwym rozwiązaniem, jakim jest rozwód.