Z moich doświadczeń zawodowych wynika, że częstym powodem rozwodów, rozstań
czy separacji jest ingerencja osób trzecich w sprawy związku. Głównym źródłem
konfliktu jest wywieranie wpływu na decyzje jednej lub obu stron. To może być
bohaterka wielu dowcipów, czyli teściowa, lub rodzice mieszkający wspólnie z
młodymi. Taka sytuacja zwykle bywa źródłem konfliktów, szczególnie gdy nie było
akceptacji dla związku przez rodziców jednej ze stron. Młodzi ludzie żyją w
związku jak na cenzurowanym, są poddani permanentnej kontroli, nie mogą
zachowywać się swobodnie, zapraszać znajomych, bawić się… Często życie intymne w
tych związkach jest pozbawione spontaniczności i swobody, stając źródłem
dyskomfortu a nie radości.
Ta kontrola nie zawsze jest świadomym, zamierzonym
działaniem rodziców, niemniej jej obecność często jest ogromnym ciężarem dla
młodego związku w fazie „docierania się”. Wpływ na decyzje młodych ludzi jest
wywieraniem presji uzasadnianej większym doświadczeniem dorosłych. W rezultacie,
skutkować może zwalnianiem młodych ludzi z kreowania swojego życia zgodnie z
własnymi przekonaniami i potrzebami. Pozbawia ich możliwości uczenia się
odpowiedzialności za własne decyzje i samodzielne rozwiązywanie konfliktów. Taka
„pomoc” jest zwykle destrukcyjna zarówno dla związku – bo któreś z nich musi
ulec presji, jak i dla rodziców, którzy uzależniają dzieci od siebie stając się
niezbędnym ogniwem w ich życiu.
Jesteśmy więc zwolennikami samodzielnego „docierania się” ludzi zarówno w
młodym związku, jak i przed ślubem. Młodzi mogą się sprawdzić jako partnerzy we
wspólnym gospodarstwie, utrzymywaniu się z zarobionych przez siebie pieniędzy,
rozwiązywaniu problemów życiowych, zawodowych i tych związanych z rodziną. Mają
swobodę, mogą cieszyć się z bycia razem, rozstrzygać trudne kwestie, przeżywać
zawody, uniesienia i upadki… i nauczyć się radzić sobie z tym, co przyniesie
codzienność. Jest wtedy duże prawdopodobieństwo, że jeśli ten przedmałżeński
test wypadnie negatywnie, nie dopuszczą do zawarcia małżeństwa, które miałoby
małe szanse wygrania z próbą czasu i wyzwaniami życia codziennego. Jest
nadzieja, że wtedy nie dojdzie do założenia rodziny zagrożonej ryzykiem
rozstania, a dzieci nie staną się ofiarami ich decyzji. Niedojrzali rodzice nie
biorą tego kompletnie pod uwagę, a szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz