wtorek, 8 stycznia 2013

Rozmawiamy o zdradzie

Po świątecznej przerwie i, niestety, starsi o rok powracamy do naszych blogów. W tym kontynuujemy temat zdrady.

Jeżeli zdarzy się w Waszym związku, jest to sygnał, że warto rozważyć jego sens, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wierność jest dla jednego z partnerów bardzo ważną wartością. Nie ma powodów do tego, aby ranić własne wartości, kiedy związek dwojga ludzi to wiele więcej niż tylko zwykła relacja. Dążymy do tego, aby zgodnie z przysięgą małżeńską lub zwykłą ludzką uczciwością, był  pełną miłości i wzajemnego oddania relacją, otwartą na wzajemne potrzeby partnerów. Jest więc konieczna szczera komunikacja, a nie działanie „na boku” dla spełniania własnych potrzeb, a w domu maska typu: tak Kochanie, oczywiście Kochanie, czyli obłuda… To działanie „na boku” niech spowoduje zapalenie się czerwonej lampki i zaowocuje wieczorem szczerości, którego celem będzie odpowiedź na pytania typu: Po co nam ten związek? Jaki jest jego sens?

Aby przybliżyć Wam „ zjawisko” zdrady, przytoczą więc, jak zapowiadałam, trochę badań i analiz tego zjawiska w związku. Celem jest spowodowanie zrozumienia go z punktu widzenia fizjologii, uwarunkowań genetycznych determinowanych płciowo, mechanizmów przystosowawczych oraz w celu nabrania przez Was dystansu. Pozwoli on przeanalizować związek pod względem jego prawdziwej wartości dla obydwojga partnerów, w celu podjęcia decyzji co do przyszłości.

Jest interesujące, że mechanizm zdrady u mężczyzn i kobiet wygląda kompletnie inaczej i fakt, że rozumiemy uwarunkowania płci, wcale nie poprawia nam nastroju. My kobiety, kiedy dopuszczamy się zdrady, robimy to wtedy, gdy jesteśmy nieszczęśliwe w swoich związkach. Jednak fakt, że wielu mężczyzn żyjących w szczęśliwych związkach nawiązuje romanse nieco zmienia perspektywę patrzenia na ich potrzeby…

Zacytuję trochę badań za psycholog Anną Wilk: Ta różnica pomiędzy płciami wyraźnie wskazuje na to, że romanse spełniają inne funkcje adaptacyjne u kobiet i mężczyzn. Zdrada mężczyzn jest z natury czysto seksualna, natomiast niewierność kobiet ma podłoże emocjonalne. Jak pokazuje praca Shirley Glass, 44% mężczyzn, którzy dopuścili się zdrady, nie stwierdzało żadnego emocjonalnego zaangażowania w związek z kochanką, lub określało go, jako niewielki. W przeciwieństwie do mężczyzn, tylko 11% kobiet utrzymujących związki pozamałżeńskie twierdziło, że nie są w nie emocjonalnie zaangażowane, lub oceniało to zaangażowanie jako niewielkie. 

W innych badaniach Glass i Wright zapytali 148 mężczyzn i 155 kobiet, co mogłoby usprawiedliwić zdradę. Kobiety częściej niż mężczyźni, twierdziły, że czynniki takie jak, miłość, bliskość emocjonalna, zażyłość mogłyby usprawiedliwić ich niewierność. Natomiast mężczyźni podawali czynniki związane z seksem: nowe doświadczenia seksualne, zmiana, eksperymentowanie czy zwykła ciekawość.

Z powyższego wynika, że te różnice dotyczą również akceptacji, lub raczej braku akceptacji dla zdrady, co potwierdza Martin Daly i Margo Wilson:

Największym niebezpieczeństwem dla mężczyzn jest zdrada, a dla kobiet porzucenie. Zazdrość męska powinna przede wszystkim dotyczyć niewierności seksualnej, której nie da się wybaczyć. Kobieta zaś, choć nie aprobuje przygód partnera, które pochłaniają jego czas i zasoby, bardziej będzie się niepokoić z powodu niewierności emocjonalnej, magnetycznego przywiązania do innej kobiety, co może w końcu doprowadzić do jeszcze bardziej znacznego przegrupowania zasobów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz