Po świątecznej przerwie i, niestety, starsi o rok powracamy do naszych
blogów. W tym kontynuujemy temat zdrady.
Jeżeli zdarzy się w Waszym związku, jest to sygnał, że warto rozważyć jego
sens, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wierność jest dla jednego z partnerów bardzo
ważną wartością. Nie ma powodów do tego, aby ranić własne wartości, kiedy
związek dwojga ludzi to wiele więcej niż tylko zwykła relacja. Dążymy do tego,
aby zgodnie z przysięgą małżeńską lub zwykłą ludzką uczciwością, był pełną miłości i wzajemnego oddania relacją, otwartą na wzajemne
potrzeby partnerów. Jest więc konieczna szczera komunikacja, a nie działanie „na
boku” dla spełniania własnych potrzeb, a w domu maska typu: tak Kochanie,
oczywiście Kochanie, czyli obłuda… To działanie „na boku” niech spowoduje
zapalenie się czerwonej lampki i zaowocuje wieczorem szczerości, którego celem
będzie odpowiedź na pytania typu: Po co nam ten związek? Jaki jest jego sens?
Aby przybliżyć Wam „ zjawisko” zdrady, przytoczą więc, jak zapowiadałam,
trochę badań i analiz tego zjawiska w związku. Celem jest spowodowanie
zrozumienia go z punktu widzenia fizjologii, uwarunkowań genetycznych
determinowanych płciowo, mechanizmów przystosowawczych oraz w celu nabrania
przez Was dystansu. Pozwoli on przeanalizować związek pod względem jego
prawdziwej wartości dla obydwojga partnerów, w celu podjęcia decyzji co do
przyszłości.
Jest interesujące, że mechanizm zdrady u mężczyzn i kobiet wygląda kompletnie
inaczej i fakt, że rozumiemy uwarunkowania płci, wcale nie poprawia nam nastroju.
My kobiety, kiedy dopuszczamy się zdrady, robimy to wtedy, gdy jesteśmy
nieszczęśliwe w swoich związkach. Jednak fakt, że wielu mężczyzn żyjących w
szczęśliwych związkach nawiązuje romanse nieco zmienia perspektywę patrzenia na
ich potrzeby…
Zacytuję trochę badań za psycholog Anną Wilk: Ta
różnica pomiędzy płciami wyraźnie wskazuje na to, że romanse spełniają inne
funkcje adaptacyjne u kobiet i mężczyzn. Zdrada mężczyzn jest z natury czysto
seksualna, natomiast niewierność kobiet ma podłoże emocjonalne. Jak pokazuje
praca Shirley Glass, 44% mężczyzn, którzy dopuścili się zdrady, nie stwierdzało
żadnego emocjonalnego zaangażowania w związek z kochanką, lub określało go, jako
niewielki. W przeciwieństwie do mężczyzn, tylko 11% kobiet utrzymujących
związki pozamałżeńskie twierdziło, że nie są w nie emocjonalnie zaangażowane,
lub oceniało to zaangażowanie jako niewielkie.
W innych badaniach Glass i
Wright zapytali 148 mężczyzn i 155 kobiet, co mogłoby usprawiedliwić zdradę.
Kobiety częściej niż mężczyźni, twierdziły, że czynniki takie jak, miłość,
bliskość emocjonalna, zażyłość mogłyby usprawiedliwić ich niewierność. Natomiast
mężczyźni podawali czynniki związane z seksem: nowe doświadczenia seksualne,
zmiana, eksperymentowanie czy zwykła ciekawość.
Z powyższego wynika, że te różnice dotyczą również akceptacji, lub raczej braku akceptacji dla zdrady, co potwierdza Martin Daly i Margo Wilson:
Z powyższego wynika, że te różnice dotyczą również akceptacji, lub raczej braku akceptacji dla zdrady, co potwierdza Martin Daly i Margo Wilson:
Największym niebezpieczeństwem dla mężczyzn jest zdrada,
a dla kobiet porzucenie. Zazdrość męska powinna przede wszystkim dotyczyć
niewierności seksualnej, której nie da się wybaczyć. Kobieta zaś, choć nie
aprobuje przygód partnera, które pochłaniają jego czas i zasoby, bardziej będzie
się niepokoić z powodu niewierności emocjonalnej, magnetycznego przywiązania do
innej kobiety, co może w końcu doprowadzić do jeszcze bardziej znacznego
przegrupowania zasobów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz