Niejako kontynuując rozpoczęty w zeszłym tygodniu temat rozwodów, dzisiaj o nieplanowanej ciąży.
Duże ryzyko rozwodu widzę również w związkach, zawieranych przez niedojrzałych emocjonalnie partnerów, którzy decyzję o ślubie podjęli pod presją, wynikającą z nieplanowanej ciąży.
Narodziny dziecka oznaczają w życiu związku ogromne zmiany. Zmuszają do
przyjrzeniu się priorytetom, burzą stabilizację związku, zmieniają dotychczasowy
tryb i stylu życia. Wymagają więc w dużym stopniu zmiany modelu funkcjonowania związku. Myślę o podziale obowiązków i współpracy, zmniejszenia dotychczasowej wygody, być może rezygnacji z wartości, jaką jest dla kobiety
praca zawodowa, jeśli chce się całkowicie poświęcić wychowaniu dziecka. Kiedy
ludzie decydują się na dziecko, muszą uczyć się myślenia w kategoriach empatii,
rezygnacji z egoizmu, nastawienia na wyzwania dnia codziennego. Często pogarsza
się też sytuacja finansowa takiej pary.
Zmieniona sytuacja rodzinna wymaga skupienia się na nowych priorytetach,
świetnej organizacji pracy, współpracy w dzieleniu się obowiązkami, dużej
tolerancji wobec siebie i szybkości reagowania wobec nowych nieprzewidzianych
sytuacji. To czas wyzwań i weryfikacji związku pod każdym względem: siły
uczucia, wzajemnej akceptacji, uszanowania wartości, tolerancji i świadomości,
że tworzy się zupełnie nowa komórka społecznej, jaką jest rodzina.
To bardzo trudna psychologicznie sytuacja zwłaszcza dla ludzi, którzy są nie
gotowi emocjonalnie do wychowywania dziecka. To może być prawdziwa „fabryka”
konfliktów, spychanie obowiązków, niemożność przyzwyczajenia się do nowych
warunków życia, szczególnie z perspektywy osób niedojrzałych do macierzyństwa i
ojcostwa, którzy pojawienie się nowego członka rodziny traktują w kategoriach
utraty dotychczasowego spokoju i beztroski.
Zastanówmy się więc, analizując powyższe kryteria, ile osób wchodzi w związek
z taką dojrzałością i świadomością konsekwencji? Zaryzykuję tezę, że naprawdę
niewiele, gdyż dla większości fakt zakochania się, zauroczenia partnerem jest
warunkiem wystarczającym do decyzji o związku, małżeństwie i założeniu rodziny.
Niestety brak świadomości konsekwencji tych decyzji i myślenie w kategorii:
„jakoś to będzie” ostatecznie odbija się na nie będących niczemu winnych
dzieciach i jest powodem rozstań. Macierzyństwo, to wyzwanie zarówno dla
kobiety, która staje się matką, jak i mężczyzny. Od kobiety wymaga odnalezienia
się emocjonalnego w nowej roli, powrotu do pełnej sprawności fizycznej i
psychicznej po okresie ciąży i porodzie. To czas budowania nowej tożsamości –
tożsamości matki. Ten proces wymaga wsparcia partnera, który przecież też
przechodzi emocjonalną metamorfozę wyrastając z roli chłopca, a stając się
mężczyzną w roli ojca odpowiedzialnego za rodzinę. Często sam poród jest dla
mężczyzny tak traumatycznym wydarzeniem, że on sam potrzebuje wsparcia, a musi
wspierać kobietę i swoje dopiero co narodzone dziecko. Na szczęście to w sumie
bardzo naturalny proces możliwy do emocjonalnego ogarnięcia, jeśli towarzyszy mu
dojrzałość partnerów, świadomość i akceptacja nowej społecznie sytuacji.
Jeśli ludzie oczekują dziecka, planują jego przyjście na świat, przygotowują
się mentalnie i emocjonalnie do tego ważnego i trudnego w realizacji wydarzenia,
to percepcja ich statusu wygląda kompletnie inaczej. Wtedy dochodzi do
spełniania się w oczekiwanej, przemyślanej roli życiowej, a zmieniające się
priorytety są upragnione. Zmiana życia następuje z pełną akceptacją obu stron,
świadomych konsekwencji tych decyzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz